środa, 10 sierpnia 2011

Mobilny internet - Play na kartę

Jestem teraz na urlopie stąd konieczność poszukiwania łącza internetowego jeśli chcę twórczo pomarnować swój czas. Kiedy mogę podłączam się do kabla Netii, jednak z uwagi na konfigurację, której ruszać nie chcę (i nie mogę / nie moje) - mogę podłączyć do niego tylko jeden komputer. Stąd konieczność poszukania alternatywy.


Korzystam zatem z modemu Play - ten po ok. 129 zł w salonach - i w razie potrzeby kupuję starter za 19 zł z 1 GB transferu do wykorzystania. Prędkość nominalna to 512 kb/s.

To ujdzie do sprawdzanie poczty, od biedy do posłuchania ulubionego kawałka na YouTube (ale naprawdę od biedy i z umiarem), ale np. korzystanie z bloggera jest już nierealne - rzęzi podczas ładowania edytora. Rzęzi podczas wykonywania poważniejszej pracy (dużo ładowania, wieszające się javascript przez www, itp). Nieciekawie.

Dodam, że jestem w centrum kilkudziesięciotysięcznego miasta i z okien mam jego panoramę (także zasięg powinien być ok.) - jak to wygląda na głębszej prowincji - nie wyobrażam sobie. Po prostu "bida z nędzą".

Ten post piszę oczywiście "z kabla".

Werdykt:
Ten net można sobie kupić na urlop do pierdół, do sprawdzenia poczty, oglądnięcia Pudelka, itp., cena 129 zł nie jest zabójcza - jak na net mobilny dość dużo danych do ściągnięcia w ramach limitu - do spraw poważnych jak na razie tylko kabel.

Linux i modem Play:
O dziwo lepiej i łatwiej mi się pracuje na tym modemie pod Linuksem niż w firmowym oprogramowaniu Play pod Windows XP (lubi nie widzieć modemu, kosmicznie długie czekanie na połączenie). Dystrybucje wypróbowane to: PCLinuxOS, Mageia oraz Ubuntu. Pod każdą z nich lekko, łatwo i przyjemnie.


4 komentarze:

  1. Na prowincji z reguły jest zerowy zasięg. Obserwuję co rusz miny turystów, którzy próbują coś nerwowo kombinować z laptopami przed domem. Mieszczuchy nie mogą uwierzyć, że są na świecie miejsca, gdzie nie połączą się z internetem. Uzależniony od internetu ma u nas przechlapane.

    OdpowiedzUsuń
  2. zerowy zasięg mam na krańcu miasta, w lasku, gdzie teoretycznie jest zasięg

    pozostają na leśne wypady krótkofalówki jeśli ktoś idzie na grzyby i się rozdziela w lesie

    gdzieś kiedyś ktoś mi skomentował jak zaliczył awarię auta na leśnej szosie - i zero zasięgu - o pomoc wołał na CB-radiu - i się udało

    więc z tymi zasięgami na prowincji to rzeczywiście mit

    OdpowiedzUsuń
  3. aha, Riannon :) dobrze wiedzieć jak to u was jest :)

    jakby mi się udało w końcu wyrwać to nakupuję kobiecie plotkarskich gazet, a sam zaopatrzę się w bibliotekę off-line :)

    późno chodzę spać ostatnio

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam modem usb stick i w roznych krajach kupuje karty sim i w ten sposob korzystam z modemu. Mam juz niezla kolekcja kart pre-paid ;-) (ale nie mam zadnej polskiej)

    Poza tym korzystam z domkow/hoteli, gdzie jest wireless na wyposazeniu. Nawet na zadupiach sie zdarza. Nalepszy net mobilny byl w Egipcie, kto by sie spodziewal.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...