poniedziałek, 14 listopada 2016

Posprzątałem swojego Facebooka – polecam to każdemu


Serwisy społecznościowe zawładnęły internetem. Dawniej spotykaliśmy się, dzwoniliśmy lub pisaliśmy SMS, wiadomości e-mail lub czatowaliśmy na Gadu Gadu. Obecnie doszło nawet do paradoksu, w którym naszego znajomego najszybciej złapiemy w internecie – bo niemal wszyscy przenieśli się na Facebooka.

Pomijając wariactwo na punkcie społecznościówek, którego przyznam szczerze nie rozumiem, to przeraża ilość udostępnianych tam informacji. Nie mogę zrozumieć, dlaczego moi znajomi lub obcy ludzie – dzielą się informacjami dotyczącymi stanowiska pracy, miejsca zamieszkania, stanu cywilnego, poglądów, gdzie właśnie są i co robią…

Oczywiście święty nie jestem, ponieważ konto na „Fejsie” mam od 2008 roku. Kiedy tryumfy święciła Nasza Klasa, tylko nieliczni posiadali konto na międzynarodowym Facebooku :-) Przez te lata zamieściłem parę fotek, wpisów na tablicy, przyjąłem i wysłałem paręnaście zaproszeń. Powiedzmy, że naśmieciłem trochę na koncie :-)

Od pewnego czasu czułem jednak zmęczenie tematem, rozważałem posprzątanie konta, a może nawet jego usunięcie. Niedawno dokonałem jednak małej rewolucji, a punktem zapalnym była broszurka internetowa, która przyszła wraz z newsletterem od jednego z portali, który zajmuje się pracą i karierą zawodową. W owej broszurce były dwie strony poświęcone skanowaniu kandydata do pracy, właśnie na profilach społecznościowych. Kiedy to przeczytałem, powiedziałem sobie basta. Fakt faktem, że na swoim koncie miałem zawsze podkręcone ustawienia prywatności, ale artykuł podziałał na wyobraźnię. Kierując się tym artykułem – nie pozwalam, aby jakiś dział rekrutacji sprawdzał profesjonalność moich fotek. Aby sprawdzał czy jestem poprawny kulturalnie, religijnie i politycznie w postach publikowanych na tablicy. Nie pozwalam, aby dział rekrutacji sprawdzał też, czy polubiłem profile firm, do których aplikuję. Nawet profil społecznościowy należy prowadzić „pod publikę”, bo można podpaść komuś z HR. Szaleństwo, prawda?

Zmotywowany jak nigdy, przystąpiłem do czystek. Usunąłem wszystkie posty z tablicy czasu, fotografie, oczyściłem bazę znajomych. Rykoszetem dostało również nieużywane konto na Naszej Klasie, które w końcu usunąłem (wraz z prośbą, aby usunęli moje dane z bazy). Mało tego – postanowiłem również zlikwidować wszystkie niepotrzebne rzeczy, do których kieruje mnie Google po wpisaniu danych osobowych.

Krótko mówiąc, posprzątałem swój profil na Facebooku i polecam to każdemu. Zostało wyłącznie imię i nazwisko, a ostatecznie można zostawić zdjęcie profilowe. Tyle wystarczy, aby odnalazł mnie jakiś dawny znajomy. Nie trzeba niczego więcej. W planach mam usunięcie profilu, bo w gruncie rzeczy - sprowadzanie niektórych konwersacji do chatowania na "Fejsie", zamiast spotkać się osobiście to szaleństwo.


Autorem tego wpisu jest Krystian - twórca kanału YT: Poczytnik 

2 komentarze:

  1. Ja rozważam za jakiś czas likwidację fejsa nie jest mi już jakoś szczególnie potrzebny . Dziś chciałem kumpla wyciągnąć na piwo w końcu pogoda jest typowo barowa ale niestety woli siedzieć w domu przed kapem od patologia naszych czasów.Andrzej Leszno Wlp

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja za to mam sporo znajomych z którymi bez FB kontakt byłby znacznie gorszy ze względu na odległości nas dzielące. Dzięki FB jesteśmy w miarę na bieżąco z tym co się u nas dzieje. Czasem nawet jest okazja pożartować.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...