Dziś nie będzie wielu słów w poście, natomiast będzie na co popatrzeć. Po testach Bodhi na maszynie wirtualnej oraz partycji testowej, system zagościł na moim starym laptopie i działa naprawdę szybko - jestem pod dużym wrażeniem.
Domyślne środowisko Enlightenment E17 zachwyca ilością bajerów, dingsów, pluginów i wodotrysków nie zamulając komputera. Oczywiście naprawdę mega-szybki jest doinstalowany Fluxbox, o którym będzie później.
Po kliknięciu na obrazek pojawi się większa wersja. Ponoć wszyscy lubią screenshoty :)
Na tym screenshocie gram sobie we Freeciv, czyli otwartego klona kultowej Cywilizacji - nie... nie musicie instalować tego paskudnego Linuksa aby porządnie pomęczyć civ'kę - gra jest dostępna także pod Windows. :)
Właśnie wyłożył mi się ten LTS - po raz któryś z kolei ubu wyłożył się po aktualizacji - "pies zdechł".
OdpowiedzUsuńUżywam tego systemu od pierwszej edycji. Mimo niestabilności system okazał się nie raz pomocny (parę przydatnych kwestii), i nie skreślam go na razie, choć chyba działa mi na nerwy - zawsze mam problemy z update, zawsze prędzej czy później. Raz padł sam z siebie i nie wstał. Nie robiłem nic - przypomina mi się Windows98.
Mówię już tylko o bazie systemu, czyli Ubuntu. Do samej idei Bodhilinux oraz e17 podejście mam pozytywne.
Rozmawiałem nawet z liderem Bodhilinuxa na blogach o kwestii zmiany bazy na Debiana - odp. na nie.
Na partycji ubu wylądował jednak stabilny Debian - oprogramowanie, które mi było za stare - pobrałem z backportów bez problemów. W przypadku użytkownika średniozaawansowanego nie bardzo widzę już sens instalacji Ubuntu?
W przypadku początkującego klikacza o niebo lepsza będzie stabilna Mageia albo rollingujący PCLinuxOS. Przynajmniej nie ma dziwactw w stylu Unity. Jest także duża stabilność.