Witam.
Po dłuższym czasie oczekiwania stało się co było zapowiadane. Arch przeszedł migrację z sysvinit na systemd. Był to jeden z powodów nie kontynuowania pierwszego postu o instalacji. Zostało nam kilka rzeczy ale jak przypuszczałem po zmianie trzeba je będzie ustawić na nowo i nie myliłem się.
Oczywiście każdy ma swój rozum i na nim powinien bazować z opiniowaniem. Środowiska około Archowe są zbulwersowane zmianą. Czy jest czym? Moim zdaniem nie.
Cały problem polega na tym iż konieczne będzie przeczytanie kilku dodatkowych manuali i zmiana sposobu myślenia. Z profesjonalisty każdy staje się aspirantem do tego tytułu.
Po samej migracji jest niefajnie, owszem. Niestety do poprawnej obsługi systemd konieczne jest doinstalowanie pewnego pakietu który konfliktuje z dwoma podstawowymi pakietami poprzedniej wersji przez co trzeba je usunąć.
System lubi po tym mieć przeróżne problemy. Mi nie odpalało się XFCE. Wszystko zrobiło się angielskie i kilka innych baboli jak brak autologowania do systemu.
Po około trzech godzinach wszystko zostało przywrócone. Szybki start Archa jest jeszcze szybszy. Może się wydawać niemożliwe ale jednak. Zmiana uruchamiania i konfigurowania sieci z dotychczasowego na NetworkManager zlikwidowała dość częsty (u mnie ale i u innych z tego co znalazłem za necie) problem z brakiem sieci po uruchomieniu.
Dodatkowe pliki konfiguracyjne są przejrzyście opisane. Nie było problemu z przywróceniem jezyka polskiego w systemie i innymi pierdołami. Nawet obsługa procesów okazała się nie tak skomplikowana. Skoro ja dałem rade wy też dacie.
Jedyny babol na którym wiszę to brak możliwości wyłączenia lub zrestartowania systemu z menu XFCE. Podobno na innych środowiskach też występuje. Jak na razie robię to z konsoli ale zapewne znajdę winowajcę takiego stanu już wkrótce.
Dlatego już niedługo kontynuacja poprzedniego wpisu. Będzie dużo czytania :)
witam, ja z kolei byłem zajęty dostosowywaniem i testowaniem różnych klonów Ubuntu na nowy-stary laptop
OdpowiedzUsuńprzećwiczyłem kilka rzeczy takie, jak odchudzanie KDE (dokonane z sukcesem i na Ubuntu, i na Archu) co do ostatnich zmian w Archu - nie odczułem - może twórcy mojej instalacji (Bridge) pomyśleli o zwykłych użyszkodnikach
Nie wiem jak na Bridge, ale u mnie oczywiście nie do końca tak to wyszło jak u wielu innych w necie. Chociaż na moją korzyść przemawia to, że na oficjalnych forach wygląda to jak u mnie.
OdpowiedzUsuńArch systemd zainstalował ale na niego nie przeszedł w automacie. Musiałem to zrobić ręcznie edytując opcje bootowania kernelu.
Nastepnie doinstalowałem wymagany do poprawnego działania systemd-sysvcompact co wymusiło usunięcie sysvinit a to było niemiłe bo się poszły rąbać podstawowe konfigi. Ale nie było aż tak źle.
Jak już powiedziałem system wstaje szybciej. Wyjaśniło się zjawisko braku sieci w części uruchomień komputera (oczywiście samo zjawisko nadal jest zagadkowe), jakimś dziwnym trafem czasem mam sieć po eth0 a czasem po eth1 :/ Wszystko na kablach a takie jaja :)
Znalazłem już nawet powód braku komend z grupy power. Zmienił się system odpalania XFCE. Nie ma konieczności wywoływania dbus a na dodatek unikać należy odwołań do consolekit. Od dziś odpalanie z "exec startxfce" wystarcza do wszystkiego.
a może się skusisz, i jeśli będziesz cywilizował kolejną maszynę, postawisz system dzięki bridge?
Usuńchoć się przyznam, że wersji 64bit z bridge przy sterach nvidii nie dałem radę na szybko postawić - ponieważ potrzebowałem systemu natychmiast, a na licencjonowanej dla tego sprzętu Viście nie działał modem - poszła szybka instalacja Ubuntu
przy okazji wydaje mi się, że rozwiązałem problemy z KDE, które ty podajże kiedyś zgłaszałeś (lapek żony?)
Większość problemów wyeliminowałem :) Lub sama się wyeliminowała, idk. Jednak sporadycznie wymaga lapek restartu bo coś się wyłączy i ma w nosie.
OdpowiedzUsuńmyślałem o artykule dzisiaj - ale nie będę "przykrywał" twojego wpisu o Archu, niech czytelnicy się nim nacieszą na pierwszym miejscu, a KDE i Ubuntu nie ucieknie (bo jak dla mnie linux mint = ubuntu)
UsuńKDE łatwo i bez wysiłku można zaktualizować do najnowszej wersji z backportów Kubuntu, i działa to bardzo stabilnie - także z pełnym językiem polskim
w Archu? wiadomo KDE zawsze najświeższy - polecam pociągnąć paczki KDE, prosto z głównego repo, miodzio - a jeśli wyrzucisz zbędne, obciążające system pierdoły, robi się całkiem miło i pod KDE (choć XFCE i tak rządzi!)
o KDE będzie następny artykuł tutaj :)
jeszcze jedno:
Usuńmam ambicję w wolnej chwili wypróbować Chakra Linux z liveCD, a może nawet zainstalować na lapku 64bit
to niezależne distro, ale mocno inspirowane Archem
http://distrowatch.com/?newsid=07523
kolejna alternatywa to Slackware 64bit
na głównym lapku (32bit) podjąłem decyzję - mam dualboot Archa i Ubuntu i tego się trzymam
:) Pisz pisz :)
OdpowiedzUsuńJa będę prawdopodobnie dzisiaj w stanie przygotować część drugą o Archu więc będzie w zapasie.
jeśli chcesz wrzucaj swój artykuł juz teraz, ja z moim jestem jeszcze w polu, co najwyżej wrzucę 'pod' Archa (antydatuje go, i tak Google go wyłapie i różni odchudzacze KDE go przeczytają)
Usuńwypadło "kucie dziury" wspomagane jasiem wedrowniczkiem. Artykuł nie powstał :D
OdpowiedzUsuńzanim napiszę o KDE napiszę coś tytułem wstępu o Ubuntu/Kubuntu... w międzyczasie jak dziury załatasz, to z chęcią poczytam Twój post
Usuń