Czym jest Desktop? Czym jest optymalny system operacyjny? Czy ten, lub tamten fork *BSD, lub dystrybucja AROS nadaje się w ogóle na Desktop w pracy/domowy komputer? Jaki Linux będzie najlepszy na początek?
Te oraz setki innych pytań zajmują głowy czytelników.
Dla mnie jednak te pytania i odpowiedzi na nie liczą się coraz mniej! Racjonalizuję mój czas spędzany przy komputerach, czas spędzany na instalacjach i konfiguracjach. Pod moją kontrolą jest coraz więcej maszyn i dochodzę do wniosku, że nie muszą one spełniać wymogu uniwersalności!
Tak więc na jednym punkcie dostępowym w pracy nie będę zajmował się dylematem, czy działa mi najnowsza edycja VLC oraz czy system domyślnie odczytuje napisy do filmów w kodowaniu windowsowskim. Na tym komputerze w ogóle nawet nie używam dźwięku.
Na omawianym punkcie będę potrzebował natomiast kilku kluczowych dla mnie aplikacji, decydujących o wartości danego systemu, kiedyś na taką aplikację mówiło się killer-app.
Dla mnie killer app'em decydującym o wartości Linuksa jest na tym stanowisku program K3b (odpowiednik Nero), OpenOffice/LibreOffice oraz Gimp.
I śmieszy mnie jeśli grono pryszczaków, którzy sami piratują Photoshopa i MSOffice, wylewają wiadra pomyj na OpenOffice i Gimpa. Ja używam tych programów od około 10 lat, równolegle z Photoshopem i Microsoft Office znam ich możliwości i ograniczenia. Biorę to co te appsy mi dają i NIE NARZEKAM. Mam to ZA DARMO i legalnie!
Rewelacją jest dla mnie wieloplatformowość, to że mogę ich używać także pod Windows. Windows jest ważny, to dominujący system i nie ma się co obrażać o fakt - w tej chwili pracuję na maszynie pod Windows, jako że mój preferowany system nie obsługuje jednego z układów graficznych, cieszę się bardzo mogąc kontynuować pracę z innego stanowiska i potem przenieść ją tam z powrotem.
Wracając do narzekań pryszczaków - ja NIE oczekuję, że bardzo złożony plik z Photoshopa idealnie odczyta mi się pod GIMP'em nie gubiąc/scalając niektórych warstw czy pewnych atrybutów. Jeśli naprawdę jesteś grafikiem, który potrzebuje aż takiej złożoności i kompatybilności - to stać się na stanowisko Windows lub MacOS X oraz oryginalnego Photoshopa dokładnie w tej samej wersji co w twojej agencji reklamowej! Więc nie masz powodów do narzekań.
Mi wystarczy jeśli GIMP w wersji 2.XYZ będzie kompatybilny z GIMPem 2.XYN (i nawet nie jakiś GIMP "legacy", ale po prostu z tej samej głównej gałęzi rozwojowej). Wystarczy mi jeśli będę w stanie obrobić fotki i grafiki na stronę www na użytek priv oraz małego biura. Proste? Proste! I nie ma co bić piany, że GIMP nie jest darmowym Photoshopem! Bo nie jest, nie będzie i nie ma być!!!
Ta sama historia jest z LibreOffice i OpenOffice.
Polecam oczywiście artykuł kolegi podsumowujący próby instalacji Linuksa w domu - TUTAJ. Jestem w kilku momentach krytyczny co do jego wniosków, ale warto przeczytać.
Nie wziąłeś pod uwagę amatorów grafików, nie zarabiających na swoich pracach. Ja trochę jęczę nie mogąc skorzystać z efektów, których nijak w GIMP-ie uzyskać się nie da. Dla mnie jednak podstawową i nadrzędną sprawą jest legalność i to, że program jest darmowy, dlatego o photoshopie nawet nie myślę.
OdpowiedzUsuńRozumiem bolączkę amatorów (de facto takich jak ja) jednak model rozwoju aplikacji typu GIMP jest jasno określony:
UsuńZespół developerów działa dzięki pracy wolontariuszy i dotacjom od użytkowników i sponsorów. Niestety nie ma nic za darmo - za GIMPa którego mamy legalnie i za darmo ktoś jednak PŁACI - pieniędzmi, albo roboczogodzinami.
Oczywiście jako użytkownicy możemy sobie skrytykować kilka ficzerów/właściwości programu, jednak tyle flamewarów i kłótni ile widziałem - głównie ze strony pryszczatych jeszcze "fanów" Photoshopa - to się w głowie nie mieści.
Myślę, że w tym rozwrzeszczanym gronie nie ma jednak profesjonalistów - oni są zajęci swoją pracą, po prostu z takim programem i platformą jaki narzuci studio graficzne czy agencja.
Co do GIMPa:
Właściwszą strategią zamiast narzekania, jest włożyć w rozwój programu swój czas i pracę, a także pieniądze - dotacje na projekt. Od samego narzekania, GIMP nie będzie bardziej rozbudowany.
Jeśli nie jesteśmy programistami, tłumaczami, dzianymi power-userami, czy sponsorami można choćby spopularyzować program i pomóc w rozwoju środowiska sympatyków. To się także na pewno przełoży na rozwój i zwiększa prawdopodobieństwo, że cechy, których pragniemy się pojawią.
Doberek :)
OdpowiedzUsuńWreszcie mam chwilkę spokoju.
Na Windowsie mam tylko jeden płatny program czyli Windows.
Zamiast piracić Nero korzystam z darmowego Ashampoo który ma wszystko to co nero ale zajmuje 100MB zamiast 900 i nie żre procesora.
Co do Gimp'a. Rianon, śmiało spróbuj przerobić Photoshopowe tutoriale na Gimp'ie. Wszystko działa o ile oczywiście nie wymagane są dedykowane pluginy. Swego czasu na jakiejś stronce (zagranicznej) startowałem w konkursach Photoshopa robiąc prace w Gimp'ie.
Zresztą i samych tutków do Gimp'a jest mnogo.
BTW, postarałem się wyprostować co niektóre własne stwierdzenia gdyż mogły brzmieć inaczej niż zamierzałem.
Zapraszam do czytania.
Tombula - rzeczywiście w domyślnej instalce były problemy z flashplayerem bez doklikania dodatkowego, oficjalnego repo Ubuntu - nie bawiłem się w to już nawet - szkoda mi było czasu - natomiast zainstalowałem Gnash (wolny flash) i działa
Usuńw Slacko zero problemów - tam pakiety i repo są ladnie poorganizowane - dość starannie zrobione, aktualne
nie wiem, co ci sie w Slacko nie podobało - on jest naprawdę ok
Za młody jak na amatora mojego pokroju. Tam na forum jeszcze wszyscy żyją WARY'm albo i wcześniejszymi. Poczekam na jakąś wersją instalacyjną :)
OdpowiedzUsuńja go ręcznie (slacko) zainstalowałem na tym samym dysku co mam magiczny remix, wpis do gruba dodałem i pykam sobie na nim
Usuń