piątek, 12 sierpnia 2011

Środowisko graficzne XFCE - powiew świeżości

Młodszy brat GNOME'a. Lżejsze od konkurencji, tzw. trzecie zaawansowane środowisko graficzne oparte na GTK2. Lżejsze pod kątem zajmowanej pamięci, miejsca na dysku, szybkości działania. Środowisko bardzo modularne, czyli dające się dość dowolnie kształtować, łatwe, eleganckie w wyglądzie i przyjemne w konfiguracji - prostota i wygoda (ale też 'czyste' środowisko ma mniejszą funkcjonalność niż np. KDE). XFCE wypełnia pewną lukę - idealnie sprawdza się na maszynach ok. 1000MHz i tych wolniejszych na których konkurencja zaczyna nieźle przymulać (działać wolniej). XFCE w obecnej postaci pojawił się gdy GNOME i KDE miały już ugruntowaną pozycję, stąd pewne dostosowanie zarówno do odpalania aplikacji z KDE jak i GNOME (pewne opcje ustawień - session manager / manager sesji - jednak nawet bez tych ustawień większości aplikacji z KDE i GNOME działa dobrze). Bardzo funkcjonalne jest menu w XFCE które można szybko otworzyć w dowolnym miejscu naciskając prawy klawisz myszy.


Uważam że posiadanie np. KDE "pod maską" (i w razie potrzeby korzystanie z bogactwa jego programów, konfiguratorów, managera logowania kdm, środowiska QT) a przy tym używanie na co dzień XFCE (szybsze programy GTK2) jako głównego środowiska jest dobrym rozwiązaniem. (Fragment pisany w roku 2006 z myślą o KDE3, obecnie preferuje wzbogacanie XFCE elementami z GNOME.)

XFCE vs KDE - gdzie leży różnica?

KDE jest bardzo rozbudowanym środowiskiem. Wyjaśniam, że mam dobrą opinię o tym środowisku (od niego zaczynałem, by po przygodzie z gnome przesiąść się na xfce4). Wydaje mi się, że twórcy KDE chcą w pierwszej kolejności zadowolić emigrantów z Windows dając im nie tylko wszystko co jest w XP ale jeszcze znacznie więcej na dokładkę. W efekcie tego domyślne KDE ustawienia sprawiają, że środowisko jest przeładowane graficznymi bajerami, animacjami, wodotryskami. To można (i wg mnie trzeba) co prawda powyłączać dzięki dość przystępnym konfiguratorom (Centrum Ustawień). Pozostają jednak różne usługi, managery, bajery których przeciętny użytkownik nigdy nie użyje, a które obciążają system - część z nich da się wyłączyć w centrum sterowania - wyłączenie części wymaga jednak grzebania w plikach konfiguracyjnych (i niestety jest możliwość, że wyłączysz o tą jedną usługę za dużo).

W tym świetle lubię xfce bo nie jest przeładowane w defaultowej / domyślnej konfiguracji, i nie trzeba już nic kombinować. Oczywiście xfce4 można jeszcze przyśpieszyć wywalając session-manager'a (pliki konfiguracyjne - odpalanie elementów xfce poprzez pliki startowe) wyrzucając niektóre moduły, choć raczej naprawdę nie ma za bardzo co wyrzucać - to już zabawa dla hobbystów.

2 komentarze:

  1. XFCE i LXDE wg mnie obecnie są na najlepszej drodze. Za to Unite i Gnome3 to jakiś skandal.

    XFCE lubię właśnie za prostotę a jednocześnie estetykę. Ale przede wszystkim za nieograniczone możliwości konfiguracji "pod siebie".

    LXDE - najlepszy na słabe maszyny. Inne "lekkie" jakoś mi nie pasują, LXDE - prosty, lekki ale nie ascetyczny. I też każdy element możesz dostosować pod siebie.

    W XFCE brakuje mi tylko kilku pakietów, które są dostępne jedynie dla gnome. Przymierzam się do napisania basha żeby mieć do "wyklikania" pewne ustawienia, ale jakoś czasu nie ma ;)

    pozdrawiam, fajny blog.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepszy niż LXDE jest LXDE-samoróbka, czyli Openbox z dodatkami.

    Ja obecnie na 1 maszynie godzę gnome i xfce. Do Mageia 1 Gnome doinstalowałem pakiety XFCE Desktop oraz LXDE Desktop. Używam jednego i drugiego.

    Dzięki za miłe słowa, także pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...