Jakub Lechocki Osobiście
nie widzę kompletnie różnicy w laiku używającego Windowsa czy jakiejś
popularnej dystrybucji. Dlaczego? I tu i tam mają problemy, z którymi
nie potrafią sobie radzić i potrzebują pomocy. Dopiero osoba, która
sobie radzi jakoś z Windowsem straci na
przejściu trochę czasu, bo będzie musiała nauczyć się czegoś od nowa.
Dla kompletnych laików, do samego internetu uważam GNU/Linux za lepsze
systemy.
Powyższe pytanie zadał mi Kolega na publicznym forum, ponieważ chciałbym, aby moja argumentacja nie zaginęła w czeluściach FB, publikuję ją tutaj.
Windows jest tak powszechny, że o ile nietechniczny użytkownik (ZU) sam nie znajdzie rozwiązania nawet drobnych problemów, to w jego otoczeniu jest n^x znawców systemu, którzy z dużym prawdopodobieństwem pomogą.
ZU
potrzebujący systemu tylko do internetu czasem, raz na ruski rok ale
jednak, zechce podłączyć swój telefon przez USB - a to może (nie musi) być problem,
albo podłączyć popularną drukarkę Canon IP1900 by wydrukować podanie do
spółdzielni.
To też będzie problem ciężki do przejścia o ile nie dysponujemy Red Hatem dwa wydania wstecz, i to tylko w wersji 386.
Oficjalnie inna drukarka Canona bjc2000 vel 2100 jest wpierana na Linuksie, wystarczą sterowniki CUPS. Wow! są aż 3 wersje. Co z tego, skoro działa tylko jedna i to zupełnie po "japońsku", czyli jako-tako.
Nowy Brother, którego kupiłem, ma nawet na stronie logo pingwina. Normalnie gitara, w pierwszej chwili szeroki uśmiech... potem wkurzenie - sytuacja okazuje się identyczna jak w przypadku Canona IP1900... programiści Brothera zatrzymali się w rozwoju kilka Fedor temu, w dodatku najwyraźniej nie wiedzą, że pojawiły się już na rynku komputery wielordzeniowe... w dodatku oprogramowanie nie ma ca. 70% funkcjonalności tego z Windows.
Przypadków, tylko z własnego otoczenia, jako były ewangelista linuksowy, mogę wymieniać dziesiątki.
Oficjalnie inna drukarka Canona bjc2000 vel 2100 jest wpierana na Linuksie, wystarczą sterowniki CUPS. Wow! są aż 3 wersje. Co z tego, skoro działa tylko jedna i to zupełnie po "japońsku", czyli jako-tako.
Nowy Brother, którego kupiłem, ma nawet na stronie logo pingwina. Normalnie gitara, w pierwszej chwili szeroki uśmiech... potem wkurzenie - sytuacja okazuje się identyczna jak w przypadku Canona IP1900... programiści Brothera zatrzymali się w rozwoju kilka Fedor temu, w dodatku najwyraźniej nie wiedzą, że pojawiły się już na rynku komputery wielordzeniowe... w dodatku oprogramowanie nie ma ca. 70% funkcjonalności tego z Windows.
Przypadków, tylko z własnego otoczenia, jako były ewangelista linuksowy, mogę wymieniać dziesiątki.
ZU
na Linusie jest zupełnie skazany na domowego/rodzinnego Linuksiarza,
który po skutecznej ewangelizacji za karę będzie wiecznie robił za
darmowy helpdesk...
Jak się skończy przygoda z GNU/Linuksem na desktopie "nietechnicznego"? W końcu frustracją ZU. Tym, że nawet jakiś błąd na stronie www sklepu internetowego to będzie "na pewno wina Twojego Linuksa" i... "Czy mogę mieć jakiś normalny komputer, jak Hania spod trójki".... Normalny - czyli system, gdzie płyta z programem do PIT z Wybiórczej włożona do napędu zadziała z automatu.
Konkluzja:
Nietechniczni ZU są i tak uzależnieni od "technicznych", jednak w przypadku Windows ta zależność jest luźniejsza i nie tak absolutna, jak w przypadku GNU/Linux.
Linuksem "dla ludu", może być jedynie Android albo ChromeOS. GNU/Linux był, jest i będzie systemem dla power userów, geeków, technicznych, maniaków... itp.
Instalacja GNU/Linuksa dla Zwykłego Użytkownika skończy się, w najlepszym wypadku zniechęceniem...
Konkluzja bzdurna. Instalacja GNU/Linuksa dla ZU w najlepszym wypadku skończy się zadowoleniem.
OdpowiedzUsuńZależność od technicznych absolutna? Napewno nie większa niż w przypadku Windowsa. Jedyna przewaga Windowsa jest taka, że więcej osób go zna.
i sam sobie odpowiedziałeś, de facto potwierdzając mój wniosek "przewaga Windowsa jest taka, że więcej osób go zna"
Usuńwłaśnie dzięki temu 100x łatwiej znaleźć w otoczeniu szybkie wsparcie osobie nietechnicznej
...no i nie jedyna przewaga - wciąż jest 1000 problemów na Linuksie ze sterownikami - kolejny przykład - na VivoPC Asusa, gdzie o ile głowę daje, było info przy zakupie - jako sprzętu kompatybilnego z Linux - od nowszych wersji kerneli używanie WiFi stało się niemal niemożliwe
ot norma w naszym świecie... po update nie działa ;-P
" Instalacja GNU/Linuksa dla ZU w najlepszym wypadku skończy się zadowoleniem."
UsuńTaaa, zadowolenie będzie... tymczasowe... do 1 problemów z niekompatybilnym sprzętem.
Wyciągasz 2 błędne wnioski, oto one:
Usuń1.W otoczeniu użytkownika Windowsa zawsze jest ktoś, kto pomoże w ewentualnych problemach
2.Windows jest bezproblemowy i obsługuje każdy sprzęt na świecie
Śmieję się, ilekroć mi ktoś sugeruje, że Windows nie ma problemów z żadnym sprzętem. Ile to ja się musiałem nawalczyć z adapterem Bluetooth, bo cudowny Windows miał wiecznie jakieś ale.
Mimo wszystko 10x częściej natrafiam problemy z kompatybilnością sprzętu na Lin niż na Win... systemu używam gdzieś od roku 1997 nieprzerwanie... więc...
Usuń...tak jestem starym grzybem... ale coś na ten temat wiem
windows daje raka
OdpowiedzUsuńraki to ja umiem pysznie przyrządzać...
Usuńprócz grzebania w systemie moim hobby jest gotowanie: http://racjonalna-dieta.blogspot.com/
Pomimo całego uwielbienia do Linuksa, a należy dodać, że używam go około 10 lat - nadal nie mogę powiedzieć, aby był w 110% dla ZU.
OdpowiedzUsuńOczywiście jest prosty, instalacja z repozytoriów to bajka, ale największym problemem Linuksa...jest jego uniwersalność. Przykładowo: skoro istnieją dobre rozwiązania pod konsolę, niewielu widzi sens tworzenia nakładki w GUI. Oczywiście takie narzędzie będzie wygodne na serwerze, gdzie nie ma środowiska graficznego, ale dla ZU na desktopie, brak narzędzia w GUI to problem.
Dodajmy, że nadal trzeba dobierać sprzęt z głową. Przykładowo mój laptop był idealnie obsługiwany do kernela 3.10. Potem zepsuli podświetlanie matrycy za pomocą klawiszy funkcyjnych, a kontrolki na obudowie od włączonych modułów (np. wifi), nadal nie funkcjonują pod Linuksem. Sprzęt już dość leciwy, bo mający 4 lata. Było dobrze, ale aktualizacje to zepsuły.
Nie neguję Linuksa, ale posiadam jedną cechę - nie patrzę na niego bezkrytycznie. System jest świetny, ale jak wszystko, ma swoje bolączki. Normalne, prawda? :-)
Dokładnie, piszę o bolączkach Linuksa tu, nie by zniechęcić do systemu, ale by pokazać prawdę o nim.
UsuńPrawda ułatwi optymalny wybór.
Będę upierał się, że dobrym Linuksem dla dziewczyny siedzącej na Pudelku i FB będzie ChromeOS.
Dobrym Linuksem dla ucznia podstawówki czy gimbusa będzie Android na jakimś AndroidBox.
Dla ciebie i dla mnie najlepsze będzie GNU/Linuks, klasycznie, mimo szeregu problemów do rozwiązania.
Widzę że mój komentarz wywołał większą dyskusję :)
OdpowiedzUsuńNie miałem kontaktu z wieloma popularnymi w biurach modelami drukarek, zwykle były to modele bardziej domowe, ale osobiście nigdy nie miałem z nimi problemu. W jednej pracy tylko mój sprzęt na Linuxie potrafił drukować bez problemu i dodawania drukarek w kreatorach (co i tak robiłem ja, nie użytkownicy tych PC na Windowsach). Tutaj nie ma złotej reguły, wszystko zależy od przypadku.
Dodatkowo nie ma tego problemu że podłączenie pendriva czy aparatu to za każdym nowym sprzętem instalacja sterowników, albo zawirusowanie komputera (nie mówię tutaj że nie ma wirusów na Linuxa, po prostu jest dużo mniejsza szansa na złapanie go przez USB).
Jedyne miejsce gdzie zostawiłem Linuxa to dom rodziców, którym się go używało dobrze, bezproblemowo, do czasu aż brat zainstalował głównie do grania Windowsa, który im teraz przymula aż do kolejnego formatu. No ale to już kwestia potrzeb i narzędzia, które je spełnia.
no... obiecałem odpowiedzieć, to słowa dotrzymałem ;-)
Usuńja także - być może nawet dziś - będę instalował takim ZU z rodziny Linuksa na windowsowym lapku, który tak muli, że wywołuje uczucia depresyjne...
tylko ten sprzęt będzie pod moim serwisem, beze mnie będą jak dzieci we mgle i nikt im nie pomoże w razie W
tak czy inaczej wyjścia nie ma, chyba, że zeszrotowanie lapa